ZalogujUżytkownikHasło
Zaloguj mnie automatycznie przy każdej wizycie    
Rejestracja
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Podkarpackich Kibicow Strona Główna » Hyde Park

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Opisy najlepszego wyjazdu waszego zycia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Unitedfan
Admin napinacz ;-)



Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przeworsk

PostWysłany: Nie 0:31, 18 Gru 2005    Temat postu: Opisy najlepszego wyjazdu waszego zycia

Jaki wyjazd uznajesz za najlepszy? Jaki najmilej wspominasz? Prosze o wyczerpującą relacje i uzasadnienie.

Z mojej strony to:
na zgodach najlepszy moj wyjazd w tym sezonie to Stal Rzeszow - Pogon Lezajsk, na meczu super klimat, oprawa Pogonii na wysokim poziomie jesli chodzi o wyjazd, w drodze powrotnej pojawia sie "Osmiornica" ...

jesli chodzi o mecze Orła to do ciekawszych zalicze: JKS w tym roku, Narol chyba 2 lata temu i jeszcze pare innych, nie mam jakiegos najlepszego, kazdy mecz jest najwazniejszy gdzie gra ukochana druzyna, wiadomo ze im lepszy kibicowsko i pilkarsko rywal tym mecz ciekawszy, w V lidze nie ma takich za wiele a juz kopacze z Przeworska siedza w niej pare dobrych lat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Unitedfan dnia Nie 1:11, 18 Gru 2005, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sinisha
Senior



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Przemyśl Zasanie

PostWysłany: Nie 0:49, 18 Gru 2005    Temat postu:

Mam takie uwagi do założycieli tematów. Jeśli zakładacie temat to piszcie też coś od siebie od razu bo chyba na tym to polega żeby podzielić się z kimś ztym co się przeżyło lub widziało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_GOTYK JOCKER_
Trener



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: D Ę B I C A

PostWysłany: Nie 3:22, 18 Gru 2005    Temat postu:

Mam wiele takich wyjazdów- ale ten obfitował w największą ilość zdarzeń Very Happy

1993 V 29 Chorzów „Stadion Śląski” Polska – Anglia To był pierwszy mecz polski, na jaki zamierzałem się wybrać. Pojechałem z kumplem już dzień wcześniej do Zabrza na zaproszenie KSG. Po dotarciu na miejsce okazało się, że gościa z KSG nie było w domu. Jednak nie czekaliśmy zbyt długo. Już z daleka było słychać rozśpiewaną grupę, która była już niewątpliwie w stanie wskazującym. Przedstawił nam osoby które z nim były, a okazali się nimi dwaj bracia z Małogoszczy (za Koroną) oraz gość z Lublina (za Motorem). Rzecz jasna całe towarzystwo to skinheadzi. Udaliśmy się wszyscy razem na PKP, aby zobaczyć czy przyjechało Zagłębie Lubin (my mieliśmy z nimi układ). Jednak nikt od nich nie przyjechał. Potem wałęsaliśmy się trochę po okolicy PKP czekając na inne pociągi, którymi mogłyby przyjechać zgody KSG oraz nasze (Arka, Zawisza). W między czasie siedząca obok PKP grupa punck-ów najpierw musiała nam ustąpić miejsce na ławce, potem dać na wino, a końcu i tak ich wygoniliśmy z dworca. Z powodu późnej już pory nocnej, niemal wszyscy rozeszli się po domach. Ja za bardzo nie chciałem spać i sam z pewnego nieco oddalonego osiedla poszedłem w nocy na PKP. Tam spotkałem paru tych, co byli z nami oraz innych z KSG oczekujących na Arkę. Przyjechało ich trzech i wszyscy byli z Tczewa. Mieli ze sobą małą flagę Legii, którą mówili że skroili Legioniście podczas przesiadki w Warszawie (wcześniej z nim pijąc). Był już niemal środek nocy, więc potrzebowaliśmy jakiegoś miłego cichego i pustego miejsca, gdzie moglibyśmy dalej melanżować. Gdy już wychodziliśmy z PKP, goście z KSG zagarnęli z niego jakieś dwie właśnie poznane uciekinierki z domu poprawczego (małolaty). Aby upewnić się, że pójdą z nami wzięli im dokumenty. Tak więc powoli razem w ok. 10 osób udawaliśmy się na południową część Zabrza (ok. 3km). Po drodze oczywiście od czasu do czasu śpiewy wychwalające nasze kluby. Także krystalizowała się kolejka chętnych na rozkosze z udziałem dziewczyn. Jednak ponieważ nie było czasu na choćby chwilowy postój w wiadomym celu, nic z tego nie wychodziło. Zresztą były one lekko spłoszone tym, że było nieco więcej chętnych na zabawę, niż ich samych. Po dotarciu do celu naszej podróży, idziemy do piekarni po bułki i chleb (pracował tam jeden z KSG). Siadamy w parku i kontynuujemy picie. Było chłodno, a w około unosiła się dosyć rzadka mgła. Jeden najbardziej napalony z KSG wziął dziewczynę w krzaczki, ale niestety do niczego nie doszło, bo zaraz za nim udał się drugi i im przerwał . W końcu laska się spłoszyła całym tym zdarzeniem i już do niczego nie doszło. Zresztą całe towarzystwo było już mocno wstawione. Po paru godzinach zaczęło świtać, więc udaliśmy się na miejski, którym pojechaliśmy wprost na PKP. W autobusie było wesoło, ponieważ towarzystwo dalej sobie piło. Jeden z nas stojący na chwiejnych nogach, targany ostrymi zakrętami naszej lokomocji, obijał się o pasażerów! Inny wypił sobie z gwinta niemal pół flaszki wódki. Rzecz jasna przy okazji rozlewając przepitkę na okolicznych ludzi. W końcu zajeżdżamy na PKP, tam jest już mała grupa gości z KSG czekająca na zgody. Z ciekawszych rzeczy jakie się wydarzyły, to najpierw jechała pociągiem dosyć mała grupa Śląska- paru z KSG obrzuciło pociąg kamieniami. Potem jechał następny z małą ilością fanów Pogoni Szczecin. Jeden z pijanych gości z KSG poszedł na peron, pod pociąg i gdy on ruszał dostał z buta od jednego śledzia. Następnie jechał właściwie cały pociąg ze Śląskiem oraz Lechią. Gdy odjeżdżali posypały się w niego kamienie, prawie momentalnie zaciągnęli hamulec i wybiegli na naszą grupę (ok. 25u). Musieliśmy się zwijać, po chwili Śląsk wsiadł i pociąg odjechał. Potem nic ciekawego się już nie wydarzyło- tzn. nikt już nie jechał przez Zabrze. Ja stałem sobie w szalu Wisłoki na schodach u wejścia na PKP. Nagle z daleka przykuł moją uwagę podjeżdżający tramwaj (z Bytomia). Niby nic dziwnego, gdy nie to, że dostrzegłem tam około 10 osób które widząc mnie, nerwowo ustawiali się do drzwi wejściowych. Gdy tylko się zatrzymał, szybko z niego uciekli w przeciwległym kierunku. Od razu powiadomiłem o tym pozostałe osoby i ruszyliśmy w pogoń za nimi. Gdy ich doganialiśmy po ok. 400m, odwróciła się w naszym kierunku dziewczyna, która przyjechała z nimi. Momentalnie kazała się im zatrzymać, i tak też zrobili. Jak się okazało była to Zawisza Bydgoszcz. Ta dziewczyna od razu do mnie podeszła i pyta z daleka- co to za szal!? Ja mówię Wisłoka- ta zaczęła się śmiać, bo wzięła mnie za kibola Lechii. Dlatego właśnie uciekali z tramwaju, bo myśleli że PKP okupują gdańszczanie. Mówili nam, że od Bydgoszczy jechali niemal całą podróż z Lechitami schowani w jakiejś wycieczce szkolnej. Od razu spytała o to, dlaczego nie byliśmy (Wisłoka) na Chemiku Bydgoszcz. Mówiła że myśleli że się zjawimy na tym meczu (mieliśmy z nimi, prawie nie kontaktowaną starą zgodę). Wszyscy ponownie udaliśmy się na PKP, a tam za niedługo przyjechała grupa około 30u z Arki. Następnie poszliśmy do piwiarni, gdzie siedzieliśmy jakieś dwie godziny na piwie i rozmowach. Ponieważ byłem jako jedyny z Wisłoki, więc chętnych na rozmowę ze mną nie brakowało. Najbardziej zagadywała mnie ta dziewczyna z Zawiszy (Ania). W końcu przyszedł czas, aby jechać pociągiem do Chorzowa i wtedy okazało się że jest nas tylko około 15u. Arka zmyła się swoją całą grupą nieco wcześniej. Stoimy na peronie, a obok nas kilkunastu policjantów którzy zamierzali z nami jechać. Podjechał jakiś pociąg, ale psy nam nie pozwoliły do niego wsiąść mówiąc, że pojedziemy następnym. Po chwili się zjawił, a na końcu jego było ok. 80u z Piasta Gliwice, który od razu zaczął się do nas rzucać. Psy zaprowadziły nas na początek składu. Przy każdym postoju, na każdej stacji sprawdzaliśmy z okien, co robią- jednak siedzieli w ostatnim wagonie. W Katowicach - Załężu wysiadł Piast, a wraz z nimi (z drugiej strony) kilka osób jadących z naszej grupy. Tak więc została nas mała garstka ok. 15u. Tak zajechaliśmy do Katowic Gł. i po małym zamieszaniu przy wysiadaniu, w nieco w rozbitej grupie udajemy się pomostem w kierunku przegubowców, wiozących kibiców na stadion. Właśnie na tym pomoście obczajało naszą grupę paru (prawdopodobnie z Ruchu) jednak mieliśmy pochowane szale, poza tym wraz z nami szła masa ludzi (pikników). W czasie jazdy obok mijała nas masa ludzi jadących na mecz autokarami i prywatnymi autami. Zauważyłem jadącą obok nas grupę Karpat Krosno, którzy udawali się w skromnej liczbie autokarem. Wysiedliśmy nieopodal stadionu, a tam znajdowała się ogromna ilość ludzi podążających na mecz. Głównie małe grupy pikników. Pod obiektem rozeszliśmy się za biletami, nas dwóch z Wisłoki zostało z dwoma Zawiszakami. Nie było już najtańszych biletów, więc za dosłownie ostatnie pieniądze kupiliśmy je u koników. Weszliśmy na stadion, a następnie po obczajeniu naszego sektora (35), przeszliśmy się na około koroną stadionu. Zawisza jak i my szukaliśmy swoich na stadionie. Wiedzieliśmy, że na ten mecz wybiera się autokar z Wisłoki, jednak na to aby ich znaleźć nie liczyliśmy, bo na stadionie były już wtedy dziesiątki tysięcy ludzi! Następnie po obejściu obiektu, rozłączamy się z Zawiszkami i idziemy na sektor 35 (obydwoje mieliśmy przy sobie szale KSG z napisem, którymi się wymieniliśmy). Dodam tylko że choć Wisłoka od już czterech lat miała szale z napisem, jednak nasze były cienkie i jednostronne. Natomiast te KSG były tzw. (wtedy tzw. komputerowe) bardzo pożądane w świadku kibolowskim. Weszliśmy na nasz sektor i usiedliśmy, po drodze zauważyłem na koronie stadionu parę osób, które trzymało flagę… igloopolu, (którą zaraz szybko schowali). Rzecz jasna oprócz zdziwienia nimi, nic więcej wśród nas to nie wywołało. Siedzimy sobie i rozglądamy się kto koło nas siedzi, a zaczęło się robić gorąco. Ponieważ jedna ok. 100 os. grupa przegoniła dosłownie koło nas inną także dużą grupę. Z tego, co pamiętam był to chyba? Lech i Zagłębie Sos. Ale tego już po latach nie jestem pewien. Ponieważ w okolicy było nie za ciekawie, postanowiliśmy się jeszcze przejść po stadionie. Idąc byliśmy w beznadziejnych humorach. Nie dość, że byliśmy tylko we dwóch, nie mieliśmy na bilet do Dębicy, to w dodatku posiadaliśmy przy sobie schowane szale KSG. Nagle moje spojrzenie padło na długie i szerokie schody, którymi do góry szli jacyś kibice. Jeden z nich, który idzie na przedzie jakoś dziwnie się na mnie patrzy. Ja także się na niego patrzę i czuje, że go znam! Byłem bardzo zmęczony i niedospany poprzedniej pijackiej nocy. Ten czas naszego wzajemnego gapienia się przeleciał szybko, jednak mnie się to wydawało bardzo długo. W końcu dotarło do mnie, że to jest gość z Wisłoki!- tak jak reszta idąca z nim. Normalnie wpadliśmy w szok, że mieliśmy takiego ogromnego fuksa! Ponieważ znalezienie ich wśród tych ok. 80 tyś (?) ludzi byłoby nie możliwe. Najciekawsze było to, że także mieli bilety na ten sam sektor co my, a przyjechało ich ok. 55u. Po zajęciu miejsca, zauważamy że poniżej nas stoi podobna liczebnie grupa Motoru Lublin (od razu gadamy z nimi). Choć byliśmy do nich nastawieni pokojowo, to oni często do nas mówili, że jest to mecz polski i że jest OK. Zaczął się mecz, mieliśmy ze sobą biało - czerwoną flagę „Dębica” (zrobiona przez zgreda) którą tylko czasem trzymaliśmy nad głowami, bo się spóźniliśmy i nie było już miejsca na jej wywieszenie. W przerwie zauważamy, że nieco powyżej nas jest, mała grupa KSG. Oczywiście nie będę pisał co się działo na meczu, bo każdy wie ze doszło do totalnej zadymy między „pewnymi” grupami kiboli i potem z policją. Dodam tylko, że działo się to prawie naprzeciwko naszego sektora, po drugiej stronie stadionu. Po meczu idziemy wraz setkami ludzi około godzinę czasu na parkingi, a były one w okolicach stadionu GKS Katowice. Byłem tak bardzo zmęczony, że ledwo wlokłem się na nogach, a oczy mi się same zamykały. Było ciemno, a tylko od czasu do czasu ulice i masę ludzi rozświetlały latarnie. Kątem oka zerkałem na kurtkę gościa od nas i tak szedłem niemal przez całą drogę! Wchodzę do autokaru, siadam i patrzę na ludzi w około, którzy się na mnie gapią! W końcu zrozumiałem, że nikogo nie znam. Okazało się, że pomyliłem sobie kurtkę mojego kolegi, z kimś innym idącym obok. Z przerażeniem wyszedłem szybko z tego autokaru i zacząłem panicznie wręcz rozglądać się po okolicach, a wokoło było wiele autokarów! Na szczęście nasi byli nieopodal nie opodal i ich znalazłem. Ruszyliśmy w drogę powrotną, ja zająłem sobie miejsce do leżenia na podłodze (na kocach). Poza tym nasz autokar miał mały nadkomplet. Droga mija bez przygód, zatrzymujemy się jedynie w przy ulicznej sieci barów i sklepów między Bochnią a Brzeskiem. Po chwili podjeżdża autokar z Karpatami. Ci widząc nas pospuszczali głowy i starali się nas wyraźnie nie drażnić. Nie robimy im krzywdy, jedynie jeden od nas ogląda sobie ich szal, po czym znika z nim. Karpaty domagają się zwrotu, ale widząc że nic nie wskórają, zaraz odjeżdżają. Zaraz podjechał autokar z… Igloopolem (było ich znacznie mniej). Jednak widząc że my tu jesteśmy, od razu odjechali! My dłużej tam zabawiliśmy, między innymi kradnąc trochę różnego towaru, w tym skrzynkę mandarynek. Następnie spokojny powrót do Dębicy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sędziszów
Junior młodszy



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sędziszów Małopolski

PostWysłany: Pon 11:49, 19 Gru 2005    Temat postu:

18.05.2005 Kolbuszowianka Kolbuszowa- Lechia Sędziszów Małopolski

Do Kolbuszowej wybieramy sie jednym autobusem (90 osób)+ 2 auta.Prezentujemy dwie nowe flagi: "Młode Pokolenie" , "Dumni po zwyciestwie Wierni po porażce" oraz transparent "18.V.2005 LOLEK PAMIĘTAMY!"(który nawiazywał do daty urodzin naszego rodaka Jana Pawła II ) W pierwszej połowie rzucamy 80 serpentyn. odpalamy 10 rac niebieskich i dwie białe oraz saletre 8 "puszek". W drugiej połowie na poczatku robimy baloniade z 80 balonów, odpalamy 18 wulkanów oraz 10 świec dymnych(czerwonych i białych)Przez cały mecz prowadzimy doping. Miejscowi bez młynu. Wyjazd ogólnie piknikowy.


Najlepszy wyjazd pod względem liczebnym Exclamation Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Podkarpackich Kibicow Strona Główna » Hyde Park Wszystkie czasy w strefie GMT + 3 Godziny
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional




fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Regulamin